Wady serca są najczęstszymi wadami rozwojowymi występującymi u dzieci. Nie wszystkie są rozpoznawane w ciąży - dlatego, że USG należy do badań subiektywnych, co w praktyce oznacza, że nie każdy lekarz, który je wykonuje, potrafi wadę serca rozpoznać. O wadzie serca rodzice bardzo często dowiadują się więc kilka godzin po narodzinach dziecka, w momencie gdy nagle, z niewyjaśnionych powodów noworodek zaczyna sinieć. Wcześnie wykryta wada serca zwiększa szanse dziecka na przeżycie. Najczęściej stosowanym badaniem jest tzw. echo serca, ale w okresie płodowym warto zrobić badanie USG. Podejrzane szmeryBóle w klatce piersiowej, szybkie męczenie się, nierówny rytm serca - tego rodzaju objawy u dziecka z pewnością powinny zaniepokoić każdego rodzica. To tylko przykłady niektórych dolegliwości, które mogą sugerować problemy z sercem. Jeśli zaobserwujemy je u dziecka, konieczna jest wizyta u kardiologa i przeprowadzenie odpowiedniej diagnostyki. Najczęściej stosowanym badaniem jest tzw. echo serca. O tym, kiedy je przeprowadzić i jak przebiega w praktyce, opowiada dr n. med. Jarosław Meyer-Szary, pediatra specjalizujący się w badaniach echa serca u dzieci z Kliniki Invicta w warto przeprowadzić badanie echo serca u dziecka?Lekarz pediatra może skierować dziecko na konsultację do kardiologa dziecięcego i badanie echo serca, jeśli stwierdza w badaniu ogólnym niepokojące objawy lub kiedy dziecko samo zgłasza niektóre dolegliwości. Najczęstszymi wskazaniami do badania echo serca i konsultacji kardiologicznej są: szmer nad sercem, sinica, nierówne bicie serca (arytmia), omdlenia i stany przedomdleniowe (tzw. zasłabnięcia), bóle w klatce piersiowej, „kołatania” serca, obniżenie tolerancji wysiłku, opóźnienie rozwoju dziecka, choroba genetyczna (lub jej podejrzenie), dziedziczne choroby serca i układu krążenia u członków najbliższej także:Kangurowanie – niezwykły lek dla noworodków Inteligentny wózek, który sam jeździ Karmienie piersią nie tylko w domowym zaciszu Wystąpienie wymienionych powyżej objawów czy dolegliwości nie skutkuje automatycznie koniecznością wykonania badania echo serca - decyzję za każdym razem podejmuje lekarz kierujący, zwykle wady jest w stanie wykryć echo serca? Badanie wykonuje się w celu potwierdzenia lub wykluczenia diagnozy (badanie pierwszorazowe) albo kiedy lekarz chce śledzić wyniki leczenia bądź postęp choroby (badanie kontrolne). Tego rodzaju diagnostyka umożliwia ocenę bardzo wielu aspektów budowy serca: położenie serca w klatce piersiowej, jego wielkość i budowę wewnętrzną, szczelność przegród serca, liczbę zastawek i ich budowę. W trakcie badania analizuje się również pracę serca - jak skutecznie kurczą się komory, jak pracują zastawki („zawory”) - czy nie są zbyt wąskie oraz czy są szczelne, kiedy się zamykają. Ocenić też można, czy kluczowe naczynia (aorta i tętnica płucna) nie są zwężone. Dzięki badaniu echokadriograficznemu u dziecka można wykryć większość wad serca. Niekiedy konieczna może okazać się dodatkowa diagnostyka, której celem jest potwierdzenie wady lub jej dokładniejszy opis. Najczęstszymi wadami serca wykrywanymi poza okresem noworodkowym są: ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej (ASD), ubytek w przegrodzie międzykomorowej (VSD), ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej (tzw. wspólny kanał przedsionkowo-komorowy, AVSD/AVC), zwężenie cieśni aorty (tzw. koarktacja, CoAo), tetralogia Fallota (ToF). Poza wadami serca w badaniu echo można również wykryć inne choroby serca, kardiomiopatie, guzy serca lub obecność płynu w worku osierdziowym. Czasami kardiolog podczas konsultacji może uznać, że konieczne jest wykonanie dodatkowo badania EKG, aby ocenić pracę elektryczną serca. Na czym polega badanie Badanie echokardiograficzne (echo serca) polega na obrazowaniu serca za pomocą ultradźwięków. Podobnie jak w badaniu ultrasonograficznym (USG), za pomocą specjalnego aparatu oraz sondy (kamery), która wysyła i odbiera ultradźwięki, możemy zobaczyć narządy wewnętrzne. Zobacz także:Pracujące tymczasowo przyszłe mamy nie muszą bać się utraty pracy Wójtowie dopłacą do pracy niani Podczas badania echokardio-graficznego serce jest w ciągłym ruchu, co pozwala na ocenę nie tylko jego budowy, ale i funkcji. W badaniach echo serca u dzieci szuka się innych problemów niż w przypadku osób dorosłych ( wady wrodzone). Tego typu diagnostyka zakłada interpretowanie obrazu, uwzględniające wiek i wielkość dziecka, w związku z czym może ją wykonywać jedynie lekarz w tym przygotować dziecko? Badanie echokardiograficzne polega na uzyskaniu za pomocą ultradźwięków kilku różnych obrazów przekrojowych serca. Wymaga od pacjenta dobrej współpracy - cichego leżenia w bezruchu i przyjmowania pozycji wymaganych w danym momencie do przeprowadzenia oceny. Badanie jest nieinwazyjne i bezbolesne. Jedyny moment, który może być odbierany przez małego człowieka jako nieprzyjemny, jest na samym początku, kiedy nakłada się mu na skórę żel. Mimo to w sprzyjających okolicznościach możliwe jest przeprowadzenie badania u dziecka w każdym wieku, jednak bardzo wiele w tej kwestii zależy od rodziców. W przypadku niemowlaka ważne jest, żeby nie umawiać wizyty na czas spania lub karmienia - głodny i śpiący maluch nie będzie chętny do współpracy. W przypadku 2-5-latka ważne jest, aby jeszcze w domu, przed badaniem, wytłumaczyć dziecku, że będzie miało badanie, na czym ono polega i że musi leżeć spokojnie. Bezcenne jest tu odgrywanie z dzieckiem scenek w formie zabawy - tak, żeby zaznajomić naturalnie w tym wieku nieufne dziecko z nadchodzącą nową sytuacją. Przydać się też może wzięta na badanie ulubiona maskotka lub zabawka. Zobacz także:Jak sobie radzić z niejadkiem? Wahasz się, czy posłać dziecko do przedszkola?Starsze dzieci też skorzystają z wcześniejszego zaznajomienia się z badaniem - w szczególności z pozycjami, jakie przybieramy podczas badania: na wznak (na plecach) z podgiętymi nogami, na wznak z odgiętą do tyłu głową (tzw. długa szyja), na lewym boku z lewą ręką pod głową, a prawą wzdłuż ciała. Co mówią wynikiPodczas podstawowego pierwszorazowego badania echo serca ocenianych i analizowanych jest łącznie około 50 parametrów - cech anatomicznych i czynnościowych oraz wymiarów serca. Jeśli stwierdzi się jakąkolwiek nieprawidłowość, ocenianych aspektów może być jeszcze więcej. Z tego powodu interpretację wyników przeprowadza lekarz posiadający odpowiednie przeszkolenie (zwykle kardiolog dziecięcy) i wnioski z całego badania (np. rozpoznane wady) wpisuje na końcu w opisie. Pod nimi zapisuje też zalecenia lekarskie dotyczące na przykład konieczności kontroli lub dalszej diagnostyki, leczenia lub przeciwwskazań do wysiłku fizycznego. Wnioski i zalecenia stanowią dla pacjenta najważniejszą część wyniku badania i konsultacji. Konieczne jest pokazanie wyniku konsultacji lekarzowi kierującemu na badanie, a w razie kontroli - ponownie kardiologowi dziecięcemu. Koniecznie zrób prenatalne USG ok. 20 tygodnia ciążyTo, czy uda się z sukcesem przeprowadzić operację kardiochirurgiczną i uratować życie dziecku, zależy jednak w dużej mierze od tego, kiedy wada serca zostanie zdiagnozowana i w jakim stanie dziecko dotrze do ośrodka specjalistycznego. Niestety, nadal wielu ginekologów i pediatrów nie ma pełnej wiedzy o możliwościach skutecznego leczenia skomplikowanych wad serca w Polsce i o tym, że wiele dzieci po kilku operacjach może już teraz normalnie żyć - choć jeszcze przed kilku laty nie miały takiej krajach wysokorozwiniętych wady serca są stosunkowo często diagnozowane w trakcie życia płodowego, a to dzięki rutynowym badaniom USG przeprowadzanym w drugim i trzecim trymestrze Polsce badania te nie są obowiązkowe, a wiele matek rezygnuje z nich w przeświadczeniu, że nawet jeżeli dziecko jest chore, to i tak na pewno je urodzą. Nadal nie wypracował się w świadomości samych kobiet i sporej części lekarzy położników pewien model postępowania z ciężarną, mający na celu zapewnienie maksymalnej opieki jej i nienarodzonemu kobiet nie poddaje się badaniom prenatalnym, gdyż utożsamia je ze zgodą na aborcję. Czasami decydują również względy ciągle zbyt często również wykonanie badaniaUSG w ciąży nie daje kobiecie pełnej gwarancji, że dziecko jest zdrowe. Wielu ginekologów pracuje na przestarzałym sprzęcie, a badania są zbyt krótkie i powierzchowne. Zdarza się również, że lekarz nie jest wystarczająco przeszkolony, by wykryć wady rozwojowe płodu, w tym wady serca. Dlatego ginekolog stwierdzający chociażby prawdopodobieństwo nieprawidłowej budowy serca płodu powinien bezzwłocznie skierować ciężarną na specjalistyczne badanie: echokardiografię płodu i USG „genetyczne” u kardiologa prawidłowo przewijać niemowlaka?
Książka "Dziecko z wadą serca - poradnik dla rodziców" to kompednium wiedzy dla każdego Rodzica. Autorami książki są kardiochirurdzy, kardiolodzy, diagności prentalni, pediatrzy oraz rodzice dzieci z wadami serca. Zachowując charakter poradnikowy, książka ma pełną wartość naukową, nad którą czuwał kardiochirurg dziecięcy prof. dr hab. Edward Malec. W książce bardzo obszernie zostały opisane poszczególne wady serca, zilustrowane schematami wad i schematami leczenia. Przeczytaj i dowiedz się więcej, jak leczyć, opiekować się i wychowywać dzieco z wadą serca. Wady serca są również jako osobne opracowania umieszczone na naszej stronie - możesz wybrać i przeczytać to, które Ciebie dotyczy. Książkę można kupić: - bezpośrednio w Fundacji - w księgarniach przyszpitalnych w Łodzi, Krakowie i Warszawie Osoby, które chcą kupić książę bezpośrednio w Fundacji, proszone są o wpłacenie 40 zł. na konto Fundacji z dopiskiem „książka” i dokładnym podaniem swoich danych adresowych do wysyłki książki. W celu przyśpieszenia wysyłki prosimy wysłać maila na adres: biuro@ lub zadzwonić z informacją o wpłacie. Numer konta: Fundacja Serce Dziecka PL 11 1160 2202 0000 0000 9711 3708 Cały dochód ze sprzedaży książki jest przeznaczony na pomoc dzieciom z wadami i chorobami serca. ZOBACZ NASZE PORADNIKI
Przezierność karkowa: normy i ryzyko urodzenia chorego dziecka, interpretacja wyniku. Przezierność karkową (NT) ocenia się w badaniu USG między 11. a 14. tygodniem ciąży. Parametr ten pokazuje, czy u płodu nie pojawiły się wady rozwojowe. Jednocześnie z przeziernością karkową wstępnie ocenia się budowę płodu. PodpowiadamyFundacja Serce Dziecka interweniuje w sprawie wstrzymania programu interwencji kardiologicznych u płodów, który działał w warszawskim Szpitalu Bielańskim od 9 lat. To był trzeci, co do wielkości, taki program na świecie, który pozwalał ratować życie dzieci, wykonując operacje u płodów z bardzo rzadkimi wadami. Fundacja Serce Dziecka i lekarze, którzy go prowadzili, interweniują w Ministerstwie Zdrowia, walcząc o przywrócenie zabiegów. Dwa tygodnie temu zmarło dziecko, które nie doczekało się zabiegu. Zobacz film: "Wady serca - kardiomiopatie wtórne" 1. Rodzice czekają na operację. Bez niej Julia umrze tuż po urodzeniu Magdalena Ciachera jest w siódmym miesiącu ciąży. Rodzice wybrali już imię, dziewczynka ma się nazywać Julia. Podczas badań prenatalnych okazało się, że dziecko cierpi na zespół niedorozwoju lewego serca (HLHS), a dodatkowo ma zarośnięty otwór owalny, między przedsionkami. Magdalena Ciachera jest w siódmym miesiącu ciąży (arch. prywatne) - Ten otwór musi być drożny w życiu płodowym, żeby płuca mogły się wykształtować. Na każdej wizycie lekarze mówią nam, że jeżeli nie dojdzie do tej operacji, to dziecko nie będzie mogło wziąć pierwszego oddechu po narodzinach - opowiada zdruzgotana mama. Operacja w łonie matki to jedyna szansa na uratowanie Julii (arch. prywatne) Termin porodu jest wyznaczony na 1 listopada, ale pani Magda najchętniej zatrzymałaby czas, żeby zwiększyć szansę dziewczynki na operację. Zabieg trzeba wykonać w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, przed narodzinami dziewczynki. - To jest być albo nie być, lekarze mówią nam to otwarcie, że bez operacji Julka nie ma żadnych szans na przeżycie - dodaje Magdalena Ciachera. 2. Polska była jednym z nielicznych na świecie ośrodków, w których ratowano dzieci z rzadkimi wadami serca Program interwencji kardiologicznych u płodów działał od 2011 r. w warszawskim Szpitalu Bielańskim. Operacje bardzo rzadkich wad serca wykonywał zespół kierowany przez prof. Joannę Szymkiewicz-Dangel, kierownika Zakładu Kardiologii Perinatalnej i Wad Wrodzonych CMKP. W jego skład wchodzili także prof. Marzena Dębska z II Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP oraz Adam Koleśnik z Centrum Zdrowia Dziecka oraz Zakładu Kardiologii Perinatalnej CMKP. - Od początku programu zrobiliśmy 128 zabiegów u 113 płodów, czyli jest to kilkanaście zabiegów rocznie, ale to są wszystko bardzo rzadkie wady. Wykonywaliśmy plastykę zastawki aortalnej i płucnej, balonowe poszerzenie otworu owalnego oraz implantację stentu do otworu owalnego. To są zabiegi ratujące życie, ale również zmieniające jakość życia tych dzieci. To są rzadkie zabiegi, w których my zmieniamy historię naturalną tej wady. Tylko najlepsze ośrodki kardiologii dziecięcej na świecie to robią - tłumaczy prof. Szymkiewicz-Dangel, specjalista pediatra i kardiolog z Zakładu Kardiologii Perinatalnej i Wad Wrodzonych CMKP. Lekarka podkreśla, że rocznie na całym świecie jest wykonywanych mniej niż 50 tego typu operacji - w Warszawie przeprowadzano od kilku do kilkunastu rocznie. 3. Od kwietnia wstrzymano program interwencji kardiologicznych u płodów Fundacja Serce Dziecka alarmuje, że 2 kwietnia 2020 r. program, z trudnych do zrozumienia przyczyn, został zamknięty. Władze fundacji podkreślają, że program był stawiany za wzór przez międzynarodowe środowisko medyczne, a dla rodziców nienarodzonych dzieci z wadami serca był jedyną nadzieją na uratowanie ich życia lub poprawę jego jakości. - Z informacji, które otrzymaliśmy, wiemy, że program został wstrzymany decyzją dyrektor Szpitala Bielańskiego i kierownika Kliniki - opowiada Katarzyna Parafianowicz, Prezes Zarządu i Członek Rady Fundacji Serce Dziecka. - Prof. Marzena Dębska, która była jednym z filarów zespołu i prowadzonego programu, rozpoczęła niedawno pracę w Szpitalu im. Orłowskiego w Warszawie i od początku zabiega o wznowienie tego programu w nowym miejscu pracy. Jednak do dziś nie ma żadnej decyzji, zarówno Ministerstwa Zdrowia, jak i dyrektora Szpitala im. Orłowskiego o wznowieniu zabiegów - dodaje Parafianowicz. Sytuacja jest patowa, dlatego Fundacja Serce Dziecka postanowiła zainterweniować w tej sprawie w Ministerstwie Zdrowia. "Niezrozumiały jest dla nas brak decyzyjności w tej sprawie i zaprzestanie prowadzenia jedynego w Polsce, drugiego w Europie i trzeciego w świecie programu interwencji kardiologicznych u płodów. Znakomity zespół specjalistów oraz dedykowany programowi specjalistyczny sprzęt medyczny czekają na rozpoczęcie wykonywania zabiegów. Tymczasem nienarodzone dzieci z wadą serca, u których możliwe jest przeprowadzanie operacji w czasie życia płodowego, czekać nie mogą" - piszą przedstawiciele Fundacji w apelu skierowanym do resortu zdrowia. Katarzyna Parafianowicz przypomina, że wstrzymanie programu już kosztowało życie, co najmniej jednego dziecka. - Bez tych operacji dzieci będą umierać. Dwa tygodnie temu jedno z dzieci nie doczekało przywrócenia programu i zmarło w 12 godzin po narodzeniu. A była szansa na jego uratowanie, o ile zabieg byłby przeprowadzony w porę. Skuteczność zabiegów zespołu prof. Szymkiewicz-Dangel wynosiła 90 proc. - podkreśla prezes Fundacji Serce Dziecka. 4. Lekarze walczą o wznowienie operacji płodów Prof. Szymkiewicz-Dangel przyznaje, że cała sytuacja jest dla niej kompletnie absurdalna. Na własną rękę próbowała interweniować w resorcie zdrowia i NFZ. Bez większych efektów. - Najwyraźniej to nie jest priorytet w tej dobie. To jest maleńka garstka dzieci, także rozumiem, że wiele osób ma coś innego na głowie, niż rozwiązywanie tego problemu - mówi z rozgoryczeniem lekarka. - Ministerstwo Zdrowia odezwało się do mnie dopiero po interwencji Rzecznika Praw Dziecka, mimo że pisałam do nich już wcześniej różne pisma. Dostałam informację, że nie ma możliwości, żeby finansowanie z Ministerstwa Zdrowia odbywało się w jakimkolwiek innym ośrodku niż te, które wygrały konkursy do programu Terapii Płodu. Kiedy powiedziałam, że lekarz położnik ze szpitala, w którym odbywały się przez 10 lat operacje, niezbędny w tym zabiegu, zmienił pracę, pani powiedziała mi, że nie da się tak szybko przenieść tego programu z jednego szpitala do drugiego. To są jej słowa - opowiada prof. Szymkiewicz-Dangel. - Zaproponowałam ministerstwu, żeby zabiegi odbywały się, przynajmniej tymczasowo, "gościnnie" w szpitalu Bielańskim. Bez efektu. Dostałam od nich maila, że można te zabiegi zrobić w Centrum Matki Polki, ale z całym szacunkiem dla Ministerstwa Zdrowia, to jest nierealne, bo poza naszą trójką, my musimy mieć cały zespół bloku operacyjnego, anestezjologa, osobę obsługującą aparat USG i zespół ludzi, którzy monitorują ten płód po zabiegu. Te wszystkie procedury wypracowywaliśmy latami - tłumaczy kardiolog. 5. Dyrekcja Szpitala Bielańskiego: Nie ma dowodów na skuteczność tej terapii Dr Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie zaprzecza zarzutom Fundacji Serce Dziecka. Deklaruje, że szpital nie zrezygnował z programu. W szpitalu nie ma programu interwencji kardiologicznych u płodów. Jest za to realizowany szerszy program terapii wewnątrzmacicznej. - Sama jestem lekarzem i chciałabym pomagać i dzieciom, i mamom, ale nie chce ich stawiać przed taką złudną nadzieją. Niestety u tych dzieci, u których są wykonywane te zabiegi wewnątrzmaciczne, śmiertelność jest bardzo wysoka. Warto zadać pytanie, dlaczego właściwie poza Austrią, żaden kraj w Europie ich regularnie nie wykonuje? Ośrodek w Londynie, który zainicjował tę terapię, zaprzestał jej wykonywania, a dwa kolejne w Paryżu i Bonn prowadzą rejestr i obserwację losów tych dzieci w celu wydania bądź nie, rekomendacji do ich przeprowadzania. Warto też podkreślić, że Polskie Towarzystwo Ginekologiczne nie wydało rekomendacji dla wykonywania tych zabiegów. To jest ciągle na etapie eksperymentu, dlatego podchodzimy do tego niezwykle ostrożnie – tłumaczy dr Dorota Gałczyńska-Zych. Dyrektorka szpitala podkreśla, że nie ma dowodów na potwierdzenie skuteczności terapii realizowanych wcześniej w szpitalu Bielańskim. - Temat jest niezwykle delikatny, dlatego że dajemy matkom nadzieję, natomiast rezultat tego jest w dalekim stopniu wątpliwy. Tu nie chodzi o żadne osobiste sprawy, o to, kto robi te zabiegi. Jestem pełna różnych wątpliwości, skoro nie ma oficjalnych rekomendacji towarzystw ginekologicznych, nie jest to nadal zabieg uznawany za rutynowy i jest wykonywany tylko w dwóch ośrodkach w Europie. To też daje do myślenia, gdyby to był taki złoty środek, to pewnie już wiele ośrodków by się tym zainteresowało – tłumaczy dyrektorka placówki. Dr Dorota Gałczyńska-Zych zapewnia, że nie zgłosiła się do nich żadna pacjentka, która czekała na tego typu zabieg. - Żadna mama w ciąży z takim problem się do szpitala nie zgłosiła. My realizujemy program terapii wewnątrzmacicznej. W przypadku wad kardiologicznych płodu zwykle konieczna jest po urodzeniu interwencja kardiochirurgiczna, dlatego ważne jest, aby takie zabiegi były wykonywane w bezpośredniej bliskości doświadczonych ośrodków w operacjach niedorozwoju lewego serca. Pragnę zauważyć, że pani prof. Dębska jest czynnym lekarzem, wiec może wykonywać ten zabieg w innych miejscach pracy. Prof. Dębska zakończyła współpracę z naszym szpitalem, jako dyrektor mogę tylko i wyłącznie zorganizować pracę tak, żeby ją zastąpić i realizować program terapii wewnątrzmacicznej, na którą szpital ma podpisaną umowę z Ministerstwem Zdrowia - tłumaczy dyrektor. 6. Pacjenci muszą szukać pomocy za granicą? Okazuje się, że to nie koniec problemów związanych z programem. W związku ze wstrzymaniem zabiegów prowadzonych przez zespół prof. Szymkiewicz-Dangel, w przypadku jednej z pacjentek NFZ zgodził się na sfinansowanie operacji w Austrii. Dobrze, że dziecko udało się uratować, ale w Polsce zabieg można było wykonać 5 razy taniej. - To jest kuriozalna sytuacja. My jako fundacja finansowaliśmy pobyt tej mamy w Austrii, a NFZ pokrył koszty zabiegu, który mógłby się z powodzeniem odbyć w szpitalu w Warszawie. NFZ zapłacił za niego 18 tys. euro, czyli ok. 80 tys. złotych, w Polsce kosztowałoby to ok. 15 tys. Operacje zagraniczne kosztują kilka razy więcej niż w Polsce, a NFZ lekką ręką daje pieniądze, zamiast uruchomić program, który istniał i miał sukcesy. Jest sprzęt, są ludzie. Ja tego kompletnie nie rozumiem - podkreśla Katarzyna Parafianowicz. 7. Ministerstwo Zdrowia nie ma sobie nic do zarzucenia Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na nasze pytania w sprawie wstrzymania programu interwencji u płodów wyjaśnia, że żadne zabiegi kardiologiczne nie zostały wstrzymane decyzją resortu. "W ramach ww. programu (kompleksowej diagnostyki i terapii wewnątrzmacicznej w profilaktyce następstw i powikłań wad rozwojowych i chorób płodu - red.) 5 ośrodków wiodących w prowadzeniu terapii wewnątrzmacicznej realizuje zabiegi prenatalne, w tym również zabiegi kardiologiczne. Mając na uwadze powyższe, należy jednoznacznie stwierdzić, że zabezpieczone są środki na wykonywanie tego typu zabiegów i nie ma zagrożenia związanego z ich wstrzymaniem, a kwestie techniczne związane z samym wykonywaniem zabiegów są obecnie przedmiotem wyjaśnień" - tłumaczy nam resort zdrowia. Prof. Szymkiewicz-Dangel przypomina, że chodzi o specjalistyczne zabiegi kardiologiczne na określonym sprzęcie, a jej zespół jest jedynym w Polsce, który jest w stanie je przeprowadzić. A wyjaśnianie "kwestii technicznych", które trwa od kilku miesięcy, jest dla małych pacjentów i ich rodziców dosłownie na wagę życia. Sprawą zainteresował się również Rzecznik Praw Pacjenta. Wystąpił o opinię do konsultanta krajowego w dziedzinie kardiologii dziecięcej oraz organizacji pacjentów zrzeszonych przy Rzeczniku. - W zależności od poczynionych ustaleń oraz zebranych materiałów, będę podejmował dalsze działania w sprawie - deklaruje Bartłomiej Chmielowiec. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów polecamy